środa, 27 marca 2013

tłuszczu giń ! :P

hej wojowniczki, jak dzisiaj walczymy z tłuszczykiem?
 Rysunek taki na szybko, spodobała mi sie okładka jednej książki i odrysowałam a później mnie natchnęło na element komiczny, czyli zabicie pana tłuszcza :P. Nie za dobrze radze sobie z rysowaniem dłoni .ale to dopiero moja trzecia ludzka sylwetka. (w międzyczasie rysuje Zuzke z hantlami :D i jeszcze nie skończyłam)

Ja od paru dni z pewnych powodów nie mogę ćwiczyć na 100%, muszę uważać. W związku z tym znowu dopadłam masażer. Teraz padło na "autko" (z mojej kolekcji narzędzi tortur) :P :

i w efekcie dzisiaj rano 49cm w udzie juhu!

pozdrawiam
wojownicza FITmama 


wtorek, 26 marca 2013

kokosowy dzień

Hej!! A my dzisiaj rozłupaliśmy kokosa! Fajna zabawa. A jeszcze niedawno ja byłam mała i mieliśmy świetny ubaw jak tata rozbijał kokosa a my udawaliśmy (z bratem) ze jesteśmy na bezludnej wyspie. Teraz mój mężuś paraduje dumny i blady ze mu sie udało..ja zajęłam sie "obróbką" a później wspólnie zajadaliśmy.





Jeszcze nam zostało  a mój pająk ptasznik zyska nowy domek z łupiny :P
Wyczytałam ze kokos jest  wartościowy – zawiera witaminy B2, B6, C i E oraz kwas foliowy, potas, wapń, magnez, fosfor, żelazo, sód i cynk,  jest też pierwszym tłuszczem, który nie przyczynia się do budowy tkanki tłuszczowej, a wręcz przeciwnie, pobudza przemianę materii i wspomaga ubytek wagi przy nadwadze!!

pozdrawiam

niedziela, 24 marca 2013

Wampirka,śmieszek ..i ciecierzyca :P

Dzięki za mnóstwo miłych komentarzy!!! Myślałam ze ten biceps co niektórych przerazi wiec ciesze sie ze nie tylko ja jestem zafascynowana mięśniami u kobiet. Dzisiaj niedziela. tabata zaliczona :)
Zdrowa przekąska na dziś: Ciecierzyca  + kiełki rzodkiewki i lucerny

Zdrowa przekąska dla dzieci :
naleśniki owsiane - zmiksowane płatki, jajka, mleko, kakao, miód


Dzisiaj mam ochotę napisać o 2 totalnie odmiennych istotach ktore mnie ostatnio zauroczyły.

1. kobieta wampir z Meksyku. Maria Jose Cristerna. Jak ją pierwszy raz wiedziałam gdzieś na motywatorach czy juz nie pamiętam..to pomyślałam zwykła wariatka. Ale jak ostatnio przypadkiem trafiłam na reportaż o niej to okazało sie ze to fajna babka, skrzywdzona przez los i  której wygląd odzwierciedla jej historie. 10 lat doświadczała przemocy  w małżeństwie. Troskliwa matka 4 dzieci. . Ma wykształcenie prawnicze i uczy meksykanki jak radzić sobie z przemocą. Tatuaże  kolczyki, kły  to wszystko rodzaj buntu, cos co ją umacnia, ochrania, co daje jej silę. A co mnie z nią łączy? tez  doznałam przemocy fizycznej i psychicznej w pierwszym małżeństwie. Tylko ze ja swoją moc odnalazłam w sile fizycznej, w budowaniu mięśni  (na ile to możliwe) To mnie wzmacnia psychicznie. Dodaje odwagi ukrywając moje prawdziwe słabości, nieśmiałość, naiwność, wrażliwość. .... Jak byłam mała to marzyłam żeby byc jak aktorki z meksykańskich  telenoweli .. piękne, dobre, romantyczne...ale razem z tym przyplątała sie ta naiwność i cierpienie z tym związane..z resztą moje życie potoczyło sie jak taka telenowela. aż w końcu Carina Anna znalazła swojego  don Lucasa  ;P . Wracając do wampirki, to zobaczyłam podobieństwo jak mówiła o swoim pierwszym mężu i to zdanie , mniej więcej takie: "on był dobrym człowiekiem  zmienił sie później" To samo mówię i tak samo bronie mojego byłego. To taka jakby pozostałość po psychicznym uzależnieniu. Lubie ją i na swój sposób mi sie podoba.  Tak jak ona sie kryje za tym demonicznym wizerunkiem to ja kryje sie za otoczką silnej kobiety którą w rzeczywistości (w duszy) wcale nie jestem. Jestem za dobra, naiwna, nieasertywna...ale za to na pewno mniej niz kiedyś.  Siła fizyczna wzmacnia mnie z każdym dniem i zwiększa poczucie własnej wartości. Kobietki nie dajmy sie!!



I druga zabawna osóbka która mnie ostatnio ogromnie rozbawiła i poprawiła humor to Piotr Żyła .nasz skoczek. Super wesoły gość...i wiecie co.. nas tez coś łączy .nie wiem czy on zawsze tak ma cz tylko sie zestresował  czy cos brał....ale jak ja sie zestresuje to reaguje śmiechem i tez sie plącze w tym co mówię..



a tu jeszcze mężuś mi kabaret puścił . Trochę nieładnie ze sie tak z niego śmieją.. no ale myślę ze on ma do siebie dystans i tez sie z tego śmieje.



Dobra .. to by bylo na tyle dzisiaj.. Kogo wybieracie? Wampirka czy śmieszek?
pozdrawiam i życzę miłego niedzielnego wieczoru!!!

piątek, 22 marca 2013

Wiosno przyjdź wreszcie, ja tylko tak strasznie wyglądam ale bić nie będę ! :P ( efekty dodatkowych ćwiczeń )

 hej ,czas na małą wizualną ocenę.
A jednak ta tabata mimo ze stosowana jako dodatek, oprócz normalnych codziennych ćwiczeń, 1-2 razy na tydzień, troche mnie jeszcze odtłuszczyla. Bo wreszcie (na luzie) mam szczupłe ramiona z delikatnie zarysowanym mięśniem. A napięty jest całkiem wyraźny tak jak chciałam. Ale to tez moze byc zasługa  zwiększenia ilości pompek. No i w udach jest delikatna różnica, znowu zeszło poniżej 50 cm.. wyszczuplała tez lekko wewnętrzna strona..Czyli ogólnie jest dobrze!. 






Teraz wiosno możesz wreszcie przychodzić  bo u mnie śnieg znowu :( . Ostatnio jak bylo słońce to wybraliśmy się szukać wiosny i jedyne co znaleźliśmy to ładne baźki ale to wprawiło nas w dobry nastrój.
Fotki z tamtej wyprawy :











ps- Jak juz wiecie, podjęłam kroki żeby spełnić największe marzenie, podjęłam także ryzyko. Jestem ogromnie wdzięczna mężowi ze mnie rozumie i wspiera i tacie ze zawsze jest ze mną w trudnych chwilach. Jak juz będę wiedziała ze jest dobrze to obiecuje ze wszystko opowiem.

 pozdrawiam!!!


środa, 20 marca 2013

Sekret młodości - Facefitness

Hej. Witam po malej przerwie. Ostatnio marzyłam o pewnej książce,  nawet uczestniczyłam w jednym konkursie żeby ją zdobyć ale mi się nie poszczęściło. A tu jakiś czas temu książka spadła mi jakby z nieba :) ..i jak tu nie wierzyć w skuteczność psychologi sukcesu? :P

Jak wiecie od dawna interesuję się nie tylko psychologią sukcesu ale także gimnastyką mięśni twarzy
(no bo ja lubię być cala FIT )

Ta książka to "Sekret młodości" Patrycji Kondrackiej

Książka jest bardzo przejrzysta, ciekawie napisana. Ma ładnie zaprojektowaną okładkę  ze śliczną autorką w roli głównej. Ćwiczenia są konkretne i lepiej opisane niż w innej książce o tej tematyce którą mam. Do każdego ćwiczenia są zdjęcia ćwiczącej autorki więc prawdopodobieństwo złego wykonania ćwiczenia jest minimalne.
 

Jak już tytuł mówi, pani Patrycja dzieli się z nami sekretem młodości  Co prawda ja już rąbek tajemnicy odkryłam 3 lata temu i potwierdzam jej skuteczność :),  mimo 30chy na karku jakoś prawie wcale się nie zmieniam, podobnie  jak autorka która nadal wygląda świeżo i młodo po trzydziestce. Matka natura wyposażyła nas w  możliwości dłuższego zachowania młodości.  Facefitness to ekologiczna metoda poprawienia wyglądu i opóźnienia starzenia sie, bez chemii i drogich kremów. Oczywiście i tutaj aby osiągnąć sukces potrzeba moich trzech ulubionych słów: Systematyczność, cierpliwość i determinacja. Ale za to efekty można uzyskać juz po 30 dniach. Książka zawiera 6 części w tym  "Program autorski - pozbądź sie zmarszczek w 30 dni", rozgrzewka, ogólne ćwiczenia przeciwzmarszczkowe, ćwiczenia na szyje i podbródek  fitness dla mam, dla mężczyzn i nieco zaskakujący dodatek specjalny. Facefitness to skuteczna metoda wygładzania zmarszczek a także zapobiegająca ich powstawaniu. Ćwiczenia  potrafią złagodzić a nawet zlikwidować drugi podbródek, bruzdy nosowo-wargowe,  lwią zmarszczkę pomiędzy brwiami, wymodelować owal twarzy itp. Jest także co nieco o masażu rozluźniającym a z tyłu kalendarz facefitnesski w którym można notować "treningi".
Na prawdę warto ćwiczyć. Nie zapominajmy o twarzy, ona także powinna być FIT!







Książkę można kupić na stronie http://www.facefitness.pl/ 

Pozdrawiam i życzę aktywnego dnia!!


FITmama

piątek, 15 marca 2013

Moja recepta na sukces? trzy słowa :)

SYSTEMATYCZNOŚĆ - CIERPLIWOŚĆ - DETERMINACJA 

To najważniejsze 3 słowa potrzebne do osiągnięcia  sukcesu. Bez tego i bez wysiłku ani rusz :) Bez tego nie zaszłabym tak daleko. Bez systematyczności, nie doczekałabym sie jakichkolwiek efektów, poddawałabym się  po pierwszej lepszej porażce i zaczynała nie regularnie tysiąc razy od nawa nic nie osiągając,.. bez cierpliwości załamywałabym  sie  i poddawała z braku szybkich efektów, bez determinacji nie miałabym takiej  silnej woli, nie wierzyłabym w siebie, nie potrafiłabym postawić na swoim i trwać w postanowieniu realizując marzenia..

SYSTEMATYCZNOŚĆ - CIERPLIWOŚĆ - DETERMINACJA 
.. pamiętam jeszcze czasy bez tego kiedy nie umiałam sie ogarnąć... musiałam do tego dorosnąć, zmienić styl życia i myślenia żeby ruszyć z pełną para i osiągnąć  upragniony cel :)

________________________________________________________________________________
Wybaczcie niedoskonałości i karykaturalne proporcje ale pierwszy raz rysowałam szczegółową sylwetkę człowieka, moją specjalnością są raczej zwierzaki i portrety które kiedyś rysowałam na zamówienie. Rozkręcam sie po latach braku natchnienia ..Ostatnio rysuje coraz częściej i zamierzam znowu zająć sie portretami zeby zarobić parę groszy na nowe buty. Tutaj twarzyczka mi nie wyszła bo raczej skupiałam sie na mięśniach..które tez nie są idealne. Wpadła mi w oko jedna "inspiracja" wdzięczącą sie do lustra, wywaliłam telefon i zastąpiłam hantlem, no i troszkę powiększyłam mięśnie .. jestem okropna...

Jak Wam sie chociaż trochę podoba to bierzcie i inspirujcie sie!!

A dzisiaj po tym całym ostatnim osłabieniu mój organizm strasznie domagał sie prostych węglowodanów wiec pozwoliłam sobie wreszcie na biały makaron bo ciemnego nie miałam pod ręką.. Właściwie to biały makaron nie przeszkadzał mi nigdy w chudnięciu. Mysle ze nie jedząc słodyczy i używając na co dzień mąki owsianej  moge sobie od czasu do czasu na niego pozwolić. Tym bardziej w połączeniu z dobrze doprawionym sosem pomidorowo-czosnkowym i zieloną cebulką z niewielka ilością oliwy.
























Te kiełki o których ostatnio mówiłam  (mieszanka rzodkiewki z z lucerną z Biedronki) postanowiłam hodować metodą przepłukiwania  No nawet fajnie ale wzięłam za dużo na raz no i do tej metody (bez podłoża) lepsze są większe kiełki np sama rzodkiewka. Zamiast słoja miałam plastikowe prześwitujące pudełko z podziurawioną pokrywką. No i bez słońca nie rozwijają sie juz tak ładnie jak ta rzeżucha którą posiałam w słoneczne dni. Jest więcej  korzonków niz zielonego ale i tak są smaczne.

pozdrawiam!!!


środa, 13 marca 2013

Sezam + siemie lniane - cudowna mieszanka. A ja odzyskałam siły!

Hej!!, chyba juz wyzdrowiałam :), wczoraj juz robiłam pompki, podciągałam sie, potańczyłam a´la Shakira,  namówiłam tez męża zeby wreszcie zaczął sie ruszać i robi od kilku dni troche pompek bo juz sie martwiłam o jego zdrowie.. Jest dobrze..marzenia sie spełniają..ale o tym napisze pod koniec marca :)..
Moze ta cala psychologia sukcesu naprawdę działa!?, bo jak sie okazało ze mogę spełnić największe marzenie to dostałam skrzydeł, wszystko wydaje sie takie proste..
A jeśli to sie spełni to stworzy mi nowe możliwości !
 Taka pierdoła, która cale życie mnie ograniczała nagle może zniknąć!!! trzymajcie kciuki!!

Ale wracając do zdrowego stylu życia to mam taką fajną rade jak zdobyć sporo zdrowych składników i jednocześnie  stłumić smaki na słodkie lub inne pokusy. 
Jak mnie cos kusi to podjadam  mieszankę siemienia lnianego i sezamu. To sie długo gryzie wiec człowiek nie je tego duzo tylko od czasu do czasu sobie zjem łyżkę czy dwie. Posypuje tez kanapki posmarowane przecierem pomidorowym, warzywa, kasze, soczewice, wsypuje do serka, jogurtu itp.



Sezam 
Zawartość białka w ziarnach sezamu zbliżona jest do jego zawartości w jajkach kurzych.  sezam posiada wiele cennych witamin, w tym A, E, witamin z grupy B oraz składników mineralnych, np. cynku, fosforu, magnezu, potasu, wapnia i żelaza. Sezam, ze względu na zawartość sesamolu i sesamolinę, zalicza się też do naturalnych przeciwutleniaczy, które zwalczając wolne rodniki zapobiegają procesom starzenia się skóry, a także wielu chorobom, w tym również chorobom nowotworowym. Poza tym roślina ta jest cennym źródłem  kwasów tłuszczowych omega-6 i kwasów tłuszczowych jednonienasyconych - dzięki czemu zapobiega odkładaniu się cholesterolu w tętnicach i zwiększa elastyczność skóry.

siemię lniane
Łagodzi podrażnienia przewodu pokarmowego poprzez działanie osłaniające i „oblepiające" ściany żołądka - może być zatem stosowany pomocniczo przy wrzodach, nieżytach i bólach żołądka, dwunastnicy i jelit. Ponadto chroni żołądek podczas kuracji antybiotykowej
Zapobiega zaparciom, a także działa pomocniczo przy biegunkach
Obniża poziom złego cholesterolu, chroni przed miażdżycą
Łagodzi objawy suchego kaszlu dzięki zawartości śluzów
Zawiera witaminę E, która jako przeciwutleniacz wymiata wolne rodniki
Jest źródłem niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych, zwłaszcza tych z grupy omega 3, które dzięki obecności witaminy E, są chronione przed utlenianiem
Dostarcza cynk
Fitoestrogeny czyli roślinne naturalne hormony mogą łagodzić objawy przekwitania u kobiet
Jest źródłem flawonoidów czyli barwników roślinnych o działaniu przeciwutleniającym, moczopędnym i przeciwzapalnym
Zawiera lecytynę


Jak kogoś interesuje tabata to tu macie fajnego osiłka który sobie  ćwiczy tabate bez obciążenia :
ja ćwiczę ciut inaczej bo sie prostuje z rekami do góry. 


i jeszcze cos miłego dla oka, moi ulubieńcy :
 Shaki, Pikuś i Miluś (Shakira, Gerard Pique i Milan)  :



A teraz uciekam z dzieciami na spacerek

pozdrawiam i życzę super zdrowego i aktywnego dnia!!!

a tu moja mała Miluśka (Milla):

poniedziałek, 11 marca 2013

Kto sieje ten zbiera..a kto sie nie oszczędza ten cierpi

Ludziska kochane. Poległam  Mam od wczoraj zapalenie lewej piersi . Boli strasznie, a objawy podobne jak do grypy. Czyli gorączka i dreszcze wczoraj a dzisiaj wszystko boli, cycuś, mięśnie i głowa. Na dodatek sobie guza nabiłam o szafkę.

Jeszcze wczoraj przed urodzinami mamy (tzn przed obżarstwem) zrobiłam tabate zeby wszystko ładnie i pięknie sie trawiło bo wiedziałam ze wieczorem juz nie poćwiczę. No i fakt, mimo jedzenia do późna, rano byłam wilczo głodna. Ale tez wczoraj na wieczór dostałam zapalenia  i sie troche nacierpiałam.. dzisiaj juz jest lepiej.

Mimo ze robię ta tabate rzadko i bez obciążenia to ona chyba  jednak bardzo wyczerpuje  organizm. Juz drugi raz kiedy po tym krótkim intensywnym treningu sie rozchorowałam i nie wiem czy to przypadek czy faktycznie mnie to osłabiło.

U mnie to wygląda tak 
przysiad i ręce do góry, przysiad i ręce do góry i tak cale 20 sekund  ile tylko sie da, później równo dziesięć sekund przerwy i tak 7-8 razy. 4 minuty.Spodobało mi sie to ale stwierdzam ze  będę to robić rzadziej i tylko jak bede w super formie. Szczególnie przed okazyjnym obżarstwem np urodziny, święta itp. No bo częściej nie jest mi potrzebne. Ogólnie metabolizm mam bardzo dobry.

Wnioski są takie ze nie można przesadzać, regeneracja jest bardzo ważna szczególnie w taka pogodę jak teraz! Są tez i dobre strony przysiadowego hardkoru .W związku z tym ze nigdy nie robiłam tylu przysiadów na raz to pupencja obolała ale jędrna!!


A tu moja hodowla rzeżuchy, jedna taka tacka juz zjedzona  :



Kupiłam  tez w biedronce ziarno na kiełki  rzodkiewka i rzodkiewka z lucerną :) lucerna jest dobra na krew. Kupiłam tez teściowej a mojej mamie i dołączyłam do prezentu urodzinowego bo ona ma anemie.

Lucerna zawiera duże ilości witamin z grupy B, witaminę A, C, D, K, E, P oraz wiele składników mineralnych m.in. potas, żelazo, fosfor, cynk, krzem, wapń oraz substancje aktywnie czynne (saponiny).




kanapeczki z przecierem pomidorowym siemieniem lnianym, sezamem, przyprawami i rzeżuchą :)
i składniki na urodzinowa  sałatkę, zielona papryka, korniszonki, zielona cebulka i fasolka, bo to akurat miałam w w domu.:

pozdrawiam!!! i życzę pięknego, zdrowego i aktywnego dnia!!!

ps- zrobiłam kolejne kroki w stronę urzeczywistnienia mojego marzenia!! trzymajcie kciuki :)

acha, patrzcie jakie moja mama ma fajne młynki do przypraw :
pa :)

czwartek, 7 marca 2013

efekty cukrowego odwyku - ciąg dalszy..oraz conieco o maseczkach rozjaśniających i przyprawach

Ostatnio duzo pisze o zdrowym odżywianiu ale treningów nie odpuszczam :), Zaczynam odczuwać efekty tego dwu miesięcznego odcukrzenia i zdrowszego jedzenia. Moje dosyć obcisłe spodnie stały sie wygodniejsze. Ja sie nie ważę a teraz juz nawet nie mierze bo dzieci mi poniszczyły ostatnią  miarkę ale czuje po tych spodniach ze mam mniej w udach. A może to przez ta tabate* z przysiadami?? bo ja raczej przysiadów nigdy nie robiłam a tu jest ich dużo. No i tak jak mówiłam wcześniej, skóra jest ładniejsza a pupa jędrniejsza. Jeszcze raz zachęcam do cukrowego odwyku!!! troszkę to potrwa ale organizm sie nam odwdzięczy!! * Ja robię trening z tej stronki ale na razie bez obciążenia.


Jest bałagan ale jeden pokój mamy taki trochę zagracony bo mamy zamiar za niedługo sie przeprowadzać i zostawiliśmy to tak jak jest.

aaaaaaaaaaaaaaaaa, własnie przed chwilą zrobiłam sobie rozjaśniająca maseczkę z rodziabdzianej rzeżuchy ..piecze!!! ale podobno jest skuteczna... kurcze...ja tu marze o jakichś kremach na które mnie nie stać a człowiek ma tyle dobrodziejstw natury pod ręką !! od dzisiaj co jakiś czas będzie u mnie  obowiązkowa naturalna maseczka rozjaśniająca!! tylko ze następnym razem dodam miodu..aua..

oto przykłady:


Maseczka z kopru włoskiego
Łyżeczkę suszonego kopru włoskiego zalewamy szklanką wrzątku na 40-60 minut. Następnie odcedzamy płyn i dodajemy łyżeczkę maślanki. Delikatnie nakładamy mieszankę na twarz na 15-20 minut, po czym zmywamy ją wodą. Maseczka doskonale nadaje się zwłaszcza do pielęgnacji cery tłustej.
Maseczka z rzeżuchy
Wyciskamy sok ze świeżej rzeżuchy i mieszamy z miodem w proporcji 3 części soku na 1 część miodu. Smarujemy miejsca pokryte piegami. Gdy płyn zaschnie zmywamy wodą, najlepiej mineralną. Rzeżucha doskonale usuwa plamy i piegi, a ponadto jest nazywana bombą odżywczą dla skóry. Maseczka nie jest jednak wskazana dla osób o cerze z problemami naczynkowymi.
Maseczka z rumianku
Mieszamy 1 szklankę naparu z rumianku i 1 szklankę jogurtu naturalnego. Dodajemy mleko w proszku tak, by powstała papka. Nakładamy na twarz. Po 20 minutach kruszymy maskę palcami i zmywamy chłodna wodą. Maseczka, prócz swych właściwości rozjaśniających, ma też działanie łagodzące. Jest korzystna zwłaszcza dla skóry nadmiernie przesuszonej słońcem.
Maseczka z nagietka
4 łyżki suszu z kwiatu nagietka zalewamy 1,5 szklanki wrzątku i zaparzamy pod przykryciem przez 15 min. Następnie odcedzamy i nakładamy na miejsca na naszym ciele, gdzie występują piegi. Trzymamy przez 20 minut, po czym spłukujemy. Nagietek działa na skórę kompleksowo, łagodzi podrażnienia i wygładza skórę.
Maseczka z porzeczek
Garść niedojrzałych porzeczek rozgniatamy widelcem i dodajemy łyżkę stołową rozgrzanego miodu. Papkę nakładamy na miejsca występowania piegów i po upływie pół godziny zmywamy ciepłą wodą. Po zmyciu skórę należy oklepać rozcieńczonym sokiem z cytryny. Porzeczki nie tylko rozjaśniają, ale i odżywiają i wygładzają skórę.
Maseczka owocowa
Rozgniatamy na miazgę owoce czarnej porzeczki lub truskawki. Dodajemy łyżeczkę soku z cytryny. Tak przygotowaną maseczkę nakładamy na piegi na 20 minut, po czym zmywamy chłodną wodą. Po tej maseczce, skóra jest odżywiona, wygładzona i rozjaśniona.
Maseczka z selera
2 łyżki drobno startego selera mieszamy z łyżką serka homogenizowanego na gęstą masę. Nakładamy na twarz. Po 20 minutach zmywamy chłodną wodą. Poza właściwościami rozjaśniającymi, seler poprawia ogólny stan skóry i jej wygląd.
Maseczka z chrzanu
Trzemy na miazgę 1 średniej wielkości korzeń chrzanu. Dodajemy 2 łyżeczki zsiadłego mleka i wszystko zagęszczamy mąką ziemniaczaną. Trzymamy na twarzy przez około 10 minut i zmywamy letnią wodą. Chrzan prócz działania wybielającego, wykazuje także właściwości odkażające.
Maseczka ogórkowa
Kładziemy cienkie plasterki ogórka na twarz i powieki. Po 20 min. ściągamy plasterki, nie zmywając skóry wodą. Dla skóry bardzo wysuszonej zaleca się, by stary ogórek wymieszać z tłustym twarogiem. Maseczka działa wybielająco, zmiękczająco. Jest skuteczna w walce z niechcianymi piegami oraz efektem opalania się.
Maseczka z mąki ziemniaczanej
2 łyżki mąki ziemniaczanej mieszamy z kilkoma łyżkami 3% roztworu wody utlenionej. Nakładamy na twarz na 15 minut. Zmywamy ciepłą wodą i wklepujemy w skórę twarzy krem odżywczy. Jest to maseczka silnie rozjaśniająca.
Maska z mąki i cytryny
3 łyżki mąki ziemniaczanej mieszamy z 1 łyżką soku z cytryny i 1 łyżką maślanki. Nakładamy na twarz , a gdy maska zaschnie zmywamy letnią wodą, po czym przemywamy twarz tonikiem. Maseczka jest bardzo skuteczna w walce z niechcianymi piegami i plamami skórnymi.
Maseczka z miodu i cytryny
2 łyżki miodu, 4 łyżeczki świeżo wyciśniętego soku z cytryny, 3 łyżeczki jogurtu naturalnego, 1 białko jajka mieszamy w misce i ubijamy aż masa zgęstnieje. Nakładamy na uprzednio oczyszczoną, osuszoną skórę twarzy i pozostawiamy na 15 minut. Następnie zmywamy ciepłą wodą i nakładamy nawilżający krem do twarzy. Prócz rozjaśnienia uzyskujemy także efekt odkażenia, nawilżenia i odżywienia skóry.
Maseczka migdałowa
Parzymy migdały i robimy z nich papkę. Następnie mieszamy je z białkiem jaja kurzego oraz z 1/2 łyżeczki soku z cytryny. Maseczkę nakładamy na twarz na 15 min. Zmywamy twarz letnią wodą. Migdały zawierają szereg cennych pierwiastków, dzięki czemu nie tylko rozjaśniają, ale i odżywiają i nawilżają skórę.
Maseczka z olejkiem sandałowym
Przygotowujemy po łyżeczce soku z ogórka, pomidora i cytryny oraz olejku sandałowego. Mieszamy składniki i dokładnie nakładamy na twarz. Czekamy, aż preparat zaschnie, po czym zmywamy powierzchnię skóry wodą i nakładamy krem nawilżający. Maseczka rozjaśnia, a ponadto działa ściągająco oraz odżywia i nawilża skórę.
Maseczka z maślanki
Do szklanki maślanki naturalnej dodajemy 2 łyżeczki soku z cytryny. Odstawiamy na 10 minut. Maseczkę nakładamy na piegi na 10 minut, po czym zmywamy chłodną wodą. Maseczka rozjaśnia i doskonale łagodzi skutki nadmiernej opalenizny.
Jednorazowe zastosowanie którejkolwiek z opisanych maseczek na pewno nie da natychmiastowego efektu. Systematyczne ich stosowanie, już po kilku aplikacjach, przynosi znaczną poprawę. Nasza skóra staje się rozjaśniona, rozpromieniona i świetlista.

źródło

No a dzisiaj zrobiłam sobie znowu na obiadek soczewice z sezamem. pycha. Dzieci tez jadły. A ja do swojej użyłam przyprawy do fasolki Prymat którą kupiłam bez zastanowienia. Chciałam sobie ułatwić żeby nie musieć osobno wsypywać tylu przypraw co zawsze. Zazwyczaj czytam składy ale myślałam ze to tylko przyprawy a tu okazuje sie ze to w większości sól a na dodatek jest tam glutaminian sodu!!! W smaku dobre no ale  lepiej zrobić sobie własną zdrową mieszankę a nie iść na skróty. 
Jak wiadomo przyprawy przyspieszają przemianę materii a w wypadku roślin strączkowych przeciwdziałają wzdęciom. Ostatnio obawiałam sie tego ale czerwona soczewica jest taka łagodna ze nic mi po niej nie ma, gorzej jest po orzechach i cebuli..



pozdrawiam

chcecie wiedzieć jak osiągnąć sukces? :)

Jak juz kiedyś wspominałam, od lat interesuje sie psychologią sukcesu. ..nie jakoś tak bardzo ale na tyle żeby poznać chociaż rąbka tajemnicy. Czytałam kilka ciekawych książek np "Potęga podświadomości "Josepha MurphyNajwiększa tajemnica Świata" Og Mandino, wyrywkowo "Maksimum osiągnięć" Briana Tracy i tp..W największym skrócie:
Wiem po sobie ze to my sami mamy ogromne możliwości  wiara w siebie, wiara w zwycięstwo, konsekwentne dążenie do celu, wytrwałość  cierpliwość i nieugięta siła woli, siła pozytywnego myślenia która wyzwala energię naszej podświadomości! ..entuzjazm a także odwaga. Sukces sam nie przyjdzie, trzeba na niego zapracować, trzeba mocno chcieć i realizować plany a nie siedzieć i marzyc...trzeba znaleźć czas żeby każdego dnia szukać nowych możliwości..nie poddawać sie! 
Biadolimy ze nie mamy czasu ale widzę ze ze im bardziej sie lenie tym mniej go mam..im więcej działam nagle okazuje sie ze czasu mam az ponadto..rozumiecie? większość z nas marnuje ogromne ilości czasu którego nam juz nikt nie wróci..ale mamy jeszcze sporo tego czasu żeby osiągnąć sukces, trzeba tylko ruszyć z miejsca i działać!!

Udało mi sie osiągnąć kilka celów,a nawet w moim życiu wydarzyły sie cuda..Na prawdę dobrze mi idzie. Niestety nie na wszystkich poziomach. Ale jestem coraz bardziej zdeterminowana żeby osiągnąć kolejny sukces.  To jest niby takie cholernie łatwe, bo wystarczy wstać i zacząć działać. Ale muszę rozbić  barierę która mnie hamuje. Dam rade.. Przecież jestem zodiakalnym lwem ;P wiec będę walczyć jak lew ! Ostatnio zrobiłam tez pierwszy  krok aby spełnić pewne marzenie..i mam wielką nadzieję ze sie uda. 

Tak jak w moim nagłówkowym hasełku .niema nic bez wysiłku.. Najważniejsza jest cierpliwość, małe kroczki. Nie zrażać sie niepowodzeniami!

"Jeżeli nie jesteś przygotowany  na rozczarowania, jeśli nie będzie Cie zadowalać mały rezultat przy dużym wysiłku, to nie zaczynaj. Połóż sie i wróć do swojej drzemki, która nazywasz egzystencją" 

" Ci którzy  słabi czekają na szanse, silni zaś sami je tworzą!"
Og Mandino

Na co my jeszcze czekamy?, bądźmy silni ! :)


Sukces możemy osiągnąć wszędzie..wielu z nas narzeka ze  w w innych krajach jest lepiej..a prawda jest taka ze jak sie weźmiemy w garść to możemy osiągnąć cel tu i teraz, zaczynając od małych okazji!! 

Cieszmy sie z małych rzeczy, małych sukcesów, drobiazgów, kochajmy życiebudźmy sie z uśmiechem na twarzy.



W tym wszystkim jest jeszcze jeden ważny element układanki : dobroć, wyzbycie sie egoizmu, miłość do siebie i innych, umiejętność wybaczania a także doceniania tego co już sie ma...bez tego będziemy nikim nawet jeśli nam sie na chwile poszczęści.

"Ludzie sukcesu zawsze szukają możliwości niesienia pomocy innym.
 Nieudacznicy zawsze pytają: 'A co mi za to dasz?'."

Brian Tracy


                                                    "Gdybym mówił językami ludzi i aniołów,

a miłości bym nie miał,
stałbym się jak miedź brzęcząca
albo cymbał brzmiący.
Gdybym też miał dar prorokowania
i znał wszystkie tajemnice,
i posiadał wszelką wiedzę,
i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił.
a miłości bym nie miał,
byłbym niczym.
I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją,
a ciało wystawił na spalenie,
lecz miłości bym nie miał


nic bym nie zyskał...."


Przepraszam za chaos..ale jest juz tak późno ze wymiękam...
trzymajcie sie i walczcie o swoje bo tylko od nas samych zależy nas sukces!!
-------------------------------
dopisuje...przed chwilką, zaraz po wrzuceniu tego wpisu zajrzałam do skrzynki..a tam odpowiedz na mojego maila w sprawie tego marzenia o którym pisałam powyżej..one jest możliwe do spełnienia!  pierwszy, mały ale jakże trudny kroczek mam juz za sobą .trzymajcie kciuki!!

wtorek, 5 marca 2013

siejemy rzeżuchę !!!!???? ..samo zdrowie

Hej. Juz wyzdrowiałam, już skacze, trenuje itp. słońce działa cuda!!
A jak przyszło słoneczko to czas na  bogatą w witaminki rzeżuchę!! 
uwielbiam! 

Ma ostry wyrazisty smaczek. Kojarzy sie z Wielkanocą ale  powinno sie o niej pamiętać cały rok.
Mnie zawsze skusi jak tylko wyczuje wiosnę w powietrzu.
Jest bogata  w łatwo przyswajany jod,  zawiera witaminy : A, B1, B2, E, C, K PP oraz siarkę, chrom, potas, mangan, magnez, jod i wapń. oczyszcza organizm, poprawia apetyt i wspomaga trawienie. poprawia wygląd skóry, włosów i paznokci. Ma siarkę która pobudza cebulki włosowe. Sok z rzeżuchy działa rozjaśniająco na piegi i przebarwienia. (i to sobie zrobię bo mam bzika na punkcie jasnej skóry). Rzeżucha działa także lecznico bo usuwa toksyny i obniża cukier we krwi. Rzeżucha pomaga osobom mającym problemy z cukrzycąanemiąchorobą wieńcowąreumatyzmemkrążeniem czy trądzikiem

SkładnikZawartość
w 100 [g]
Wartość energetyczna11 kcal
Białko2,3 g
Tłuszcz ogółem0,1 g
Kwasy tłuszczowe nasycone0,0 g
Kwasy tłuszczowe jednonienasycone0,0 g
Kwasy tłuszczowe wielonienasycone0,0 g
Kwasy tłuszczowe omega-323 mg
Kwasy tłuszczowe omega-612 mg
Węglowodany1,29 g
Błonnik pokarmowy0,5 g
Witamina A3191 I.U.
Witamina D~
Witamina E1,0 mg
Witamina K250 µg
Witamina C43 mg
Witamina B10,09 mg
Witamina B20,12 mg
Witamina B3 (PP)0,2 mg
Witamina B60,13 mg
Kwas foliowy9,0 µg
Witamina B120,0 µg
Kwas pantotenowy0,31 mg
Wapń120 mg
Żelazo0,2 mg
Magnez21 mg
Fosfor60 mg
Potas330 mg
Sód41 mg
Cynk0,11 mg
Miedź0,08 mg
Selen0,9 µg
Cholesterol0,0 mg
Fitosterole~

 To co, siejemy? Fotki dałam zeszłoroczne bo moja rzeżucha dopiero kiełkuje ale juz pachnie!!
Nie zapomnijcie tez o innych dobroczynnych kiełkach!!!!
bo to samo zdrowie!

Zycze dużo zdrówka oraz pięknego słonecznego i aktywnego dnia!!
A ja lecę z dzieciami na spacerek.